Adrenalina

Crank
2006
7,0 169 tys. ocen
7,0 10 1 169362
5,8 22 krytyków
Adrenalina
powrót do forum filmu Adrenalina

Słabiutki film, w zasadzie jakieś nieporozumienie to jest. Zastanawiam się do kogo adresowany jest ów obraz, gdyż przelknięcie tego gniota w całości to nie lada wyzwanie (ja sean podzielilem na 3 odcinki)?
Wady:
- to pono film akcji, a akcja, efekty są tu wyjątkowo mizerne.
- biedne aktorstwo.
- debilny scenariusz, słabe dialogi.
- zero jakiegokolwiek humoru, bo te grubo ciosane gagi trudno uznać za śmieszne.
- cały ten film to jedna wielka wada.
Zalety:
- brak zalet.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 1
Baribalfw

Nie kminie "wsss" czemu wdajesz się w dyskusje z niezbyt kulturalną i inteligentną osobą. Wygrał z Tobą tylko dlatego że zniżyłeś się do jego poziomu. Następnym razem trzymaj się swojej wersji i nie daj się podpuszczać.

A tak poza tym to popieram iż film to totalne nieporozumienie. Ja tam nic śmiesznego nie widziałem/słyszałem. Też mi się akcja toczy. Jak zwykle koleś nietrafialny, za to on ma sokole oko. Mega efekty komputerowe, które widać jak samochód niszczy i nagle samochód na schodach ruchomych się znajduje.

Dla niektórych film to arcydzieło bo jest zawrotna zmiana akcji w postaci seksu na ulicy.

ocenił(a) film na 6
wsss

ja z zalozenia takiego typu filmow nie lubie ale ten mi sie spodobal (o dziwo!) bo kino akcji ma wszystko to co mnie denerwuje: za duzo krwi i flakow wywalonych tu i owdzie :/ ale ten oprocz zwyklego mordobicia ma jeszcze fajne zwroty akcji az sie wyczuwa adrenaline saczaca sie z monitora ^.^

jednak bardziej mi sie podobala czesc druga... moze dlatego ze dwojke ogladalam pierwsza nie wiem ;D wiem tylko ze film przyjemny i ciekawy :)

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
wsss

hahaha no niemoge; "słabe aktorstwo" człowieku, przeciez głowną role zagrał sam Jason Statham, głowny bohater filmu Transporter. dla mnie film jest ekstra, inny, ciekawy, 8/10

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 5
5476

Jak można oceniać film patrząc na to kto zagrał w nim główną rolę ? Osobiśbie lubię Jasona ale film naprawdę był słabiutki. Momentami aż mnie rozbawił. Akcja ze stosunkiem na mieście, myślałem że padnę ze śmiechu. Rozmowa przez telefon ze znajomym, szybka i trafna diagnoza - cud. Wbieganie do przypadkowego wozu na ulicy i odziwo są kluczyki w stacyjce, przypadek ? Staram się niedoszukiwać takich szczegółów w filmach, ale to mnie w oczy poraziło. Zabrakło mi tutaj prawdziwej akcji, po za dobrymi efektami i szarpanymi zdjęciami fabuła powinna poruszyć widza, wtedy nagłe zwroty zamieniają się w dobre kino akcji.

Poczułem wenę żeby wejść na filmweb i ocenić ten film. Przeczytałem wasze komentarze i już wiem jaka wąska grupa ludzi lubi oglądać to coś. Same bluzgi i negatywy. Na dodatek jak założy ktoś temat ze słabą opinią a temat filmu to przyjdzie taki jeden z drugim jeleniem i zjadą go od zjebów po starą. Poparł byś idioto ten zajebisty film jakimiś obronnymi argumentami tylko po chuj ? Są dwie zasadnicze sprawy. Po 1, zrobiłeś to po swojemu. Po 2, ten film nie ma dobrych stron, więc jakbyś mógł to zrobić? Zastanawiam się dlaczego nastolatki mają wstęp do internetu ? Cwaniaki bez wykształcenia - To wam szkodzi!

Nie potrafisz się uśmiechnąć do mnie, wzruszyć ramionami, pochwalić czy nawet liznąć mojego tyłka, bo - paradoksalnie - właśnie wtedy czułbyś swoją niższość. Czujesz wyższość będąc nastawiony negatywnie lub szyderczo.
To przecież jak każdy zawistny człowiek lubisz obserwować czyjeś potknięcia.
Lepiej ci się robi na sercu, gdy przeczytasz o celulicie tej czy innej gwiazdy, o polityku, którego kariera legła w gruzach. Krzykniesz razem z tłumem "chcemy nowych wyborów", gdy media każą ci krzyczeć, ale na wybory nie pójdziesz. Jeśli pójdziesz, zagłosujesz jak tłum - na liderów z obrazka, lub jak idiota - na outsiderów. Nie dostrzegasz, że wielopartyjny system, jaki mamy w Polsce, a co za tym idzie istny syf, jest dzięki tobie?

Nie mam o to pretensji, bo jakże mógłbym, skoro twoja mądrość życiowa to bicie rekordów w czasie, jaki minął od przeczytania ostatniej książki i bicie rekordów robienia błędów ortograficznych (tak, kurwa, wiem - masz dysleksję). Twoja mądrość to znajomość kilku pseudomądrych cytatów oraz własne zdanie na każdy temat. Co z tego, że to zdanie jest takie same jak reszty pospólstwa? Masz słuszne prawo uznawać je jako własne.

Każdego dnia widzisz ludzi głupszych od siebie, wytykasz im tę głupotę, naśmiewasz się z niej i jesteś święcie przekonany, że nie zaliczasz się do bezbarwnej masy. Umiesz pouczać, ganić, wytykać czyjeś niedoskonałości. Topisz się we własnej pysze, żyjesz z dnia na dzień, od egzaminu do egzaminu, od wypłaty do wypłaty. Życie mija ci nijako. Czujesz się szczęśliwy, ale czegoś ciągle ci brakuje. Może gwiazdki z nieba? A może samozaparcia, aby zrealizować cele? Zapomnisz o nich tak, jak zapomniałeś o marzeniach, które miałeś kiedyś. Zastąpią je inne, z biegiem czasu coraz bardziej przyziemne.
Możesz to zmienić, ale nie robisz tego. Dlaczego?

Bo jesteś człowiekiem drugiej kategorii.
Odbiorcą, konsumentem, pasożytem, wypełniaczem tego świata. Świat nic tobie nie zawdzięcza i nie będzie zawdzięczał. Świat nawet nie dowie się o twoim istnieniu. Potrafisz krytycznie spojrzeć na swoją urodę, dostrzegasz niedoskonałości i nawet przyznajesz się do nich, choć kiedy tylko się da, starasz się je ukryć. Nie starasz się ukrywać swojej głupoty, bo jej akurat nie dostrzegasz.
Jesteś przecież inny niż wszyscy, wyjątkowy, wydaje ci się, że widzisz i rozumiesz więcej niż inni. Gdybyś potrafił uczciwie spojrzeć na samego siebie, dostrzegłbyś, że jesteś przeciętny. Nie musisz taki być, ty jednak skończysz czytać ten tekst, wzruszysz ramionami i nic nie zrobisz, aby wyjść poza przeciętność. Co najwyżej uzmysłowisz ją sobie i zaczniesz się pławić w tej - jakby nie patrzeć - nowej dla ciebie sytuacji.

A potem wrócisz do swojego przeciętnego partnera, rano pójdziesz do przeciętnej pracy, przeżyjesz kolejny przeciętny dzień swojego życia.
Dałeś zgodę na takie życie. Ponoś tego konsekwencje, przeciętniaku! Już niczego nie zmienisz.
Nie podejmiesz żadnej decyzji, która mogłaby zmienić twoje życie na lepsze.

Dość tej dziecinady. Dodam że wasze opinie nie zachęcają innych do obejrzenia tego gówna (szkoda że nie wpadłem tu wcześniej). Od siebie z kina akcji z Jasonem w roli głównej mogę polecić "Transporter" oczywiście część pierwszą i tylko ten film.

Nara

ocenił(a) film na 10
Jedris

"Akcja ze stosunkiem na mieście, myślałem że padnę ze śmiechu."

to chyba dobrze, gdyz mialo byc smiesznie.

"Rozmowa przez telefon ze znajomym, szybka i trafna diagnoza - cud. Wbieganie do przypadkowego wozu na ulicy i odziwo są kluczyki w stacyjce, przypadek ?"

tak mysle, ze to byl przypadek, facet mial szczescie... wyczuwasz ironie w mojej wypowiedzi? bo w filmie widocznie nie zauwazyles. tam kipialo od niedociagniec, ktore wcale nie byly przypadkowe. mialo byc jak najdziwniej, miala byc abstrakcja, mial byc humor, byl. nikt chyba nie zakladal, ze film bedzie realistyczny.

"Przeczytałem wasze komentarze i już wiem jaka wąska grupa ludzi lubi oglądać to coś. Same bluzgi i negatywy."

sam odznaczasz sie niskim poziomem kultury nazywajac film, ktory lubi duzo ludzi "to cos" i "gowno" albo oceniajac go po fanach.

Pomijam dalszy ciag komentarza, na ktory prawdopodobnie poswieciles najwiecej czasu, a dotyczy on tylko twojej oceny kondycji czlowieka w dzisiejszym swiecie. powiem ci jedno, malo kogo to obchodzi bo to jest FW, a nie opowiedz-mi-o-swoich-intelektualnych-przygodach.pl dla pseudofilozofow.

Zalety filmu, jesli kogo tu jeszcze obchodzi konstruktywna krytyka/ dyskusja:
-humor (scen wiele, chocby wizyta w knajpie pelnej gangsterow); oczywiscie podkreslam, to jest humor specyficzny, ale nie mozna go nie zauwazyc.
-muzyka, caly soundtrack jest swietny.
-specyficzny nastroj filmu, irracjonalne sceny, chocby specyficzne doladowywanie siebie, scena na motocyklu, czy ta finalowa, kiedy glowny bohater spada z dachu.
-gra aktorow zreszta swietnie dopasowanych do wyznaczonych dla siebie rol.
-idiotyczne, irracjonalne zachowania bohaterow podkreslajace ten "inny" wymiar filmu. nie doceniacie tego, nie dostzregacie z odpowiedniej perspektywy, ok, ale nazywac film glupim jest naciagnieciem i to wielkim.