Niby ten film jest o cenie wyścigu szczurów, podatności ludzi na pokusy zła, wadze naszych wyborów, ochronie swojej tożsamości etc. i... 
 
najbardziej z tego wszystkiego zapada w pamięć genialna rola Al Pacino jako ucieleśnienie wszelkiego zła. Zła, które jest inteligentne, podstępne, wyrafinowane i potężne, w niczym nie przypomina tego z pierdołowatych opowiadań którymi straszy się niegrzeczne dzieci. 
 
Po prostu genialna rola w genialnym wykonaniu.