Zaskakujesz mnie.W czasie gdy w kinie panują bezmyślne filmy akcji pełne fajerwerków,efektó itp powstaje taka perełka,a ty musisz ją postawić na równi ze średniakami.Rozumiem cie że filmu nie można uważać za arcydzieło czy coś kompletnie genialnego ale daleki jestem od takiej krytyki jaką ty prezentujesz.Nie wiem dlaczego uważasz że końcówka jest głupia.Głupie filmy amerykańskie zazwyczaj kończą sie dobrze a tu tak nie jest.Gdyby film skończył sie na śmierci reevsa to co by z tego było.Lekkie zaskoczenie i tyle.A tu mamy coś innego.Ukazane jest w bardzo fajny sposób że cokolwiek by człowieka spotkało on i tak będzie lepił sie do grzechu.I to jest smutne,i to jest zastanawiające.Gdzie są głupie,długie ,nudne sceny w ty filmie?Powiedz mi bo ja nie mam pojęcia.Serio mówie.Film jest rzeczywiście w dużej mierze udany dzięki obecności pacino.Jedyne długie gadki w tym filmie prowadzi on,więc nie mogły być one nudne,nieudane.A końcowa mowa jest wymiatająca.Ogólnie rzecz biorąc film jest bardzo wartościowy i mimo tytułu który dużo mówi,ja na końcu przebiegiem akcji i tak byłem mocno zaskoczony.Polecam z czystym sumieniem.8+/10

Pisząc "głupia amerykańska koncówka, gdzie wszystko się dobrze kończy" dajesz dowód na to, że filmu, a w szczególności właśnie owej końcówki, w ogóle nie zrozumiałeś.