Aż ciary po plecach przechodzą jak sobie uświadomimy przekaz tego filmu. To już nie chodzi
o religię i nazwanie zła po imieniu tylko obnażenie naszych słabości i uleganie pokusą,
chodzenie na skróty. Jak zawsze świetny All i moim zdaniem trafnie obsadzony Keanu z tym
tępym wyrazem twarzy, niedowierzaniem i w ogóle WTF. Właśnie tacy jesteśmy na co dzień.
Zgadzam się w zupełności. All po prostu idealnie nadał się do tej roli podobnie jak Keanu. Osobiście nie przepadam za filmami typu- rozprawy sądowe, przeważnie są nużące, ale ten od samego początku wciągną swoją głębokością i ekspresją przekazu o których też wspominasz. Pozdrawiam ciepło. :)