To film co do którego przekonuje się za każdym kolejnym obejrzeniem. Keeanu jest w nim fajnie zimny i wyrachowany w fachu adwokackim a jego ("mów i mi tato") ciekawie diabelski. No i oczywiście Charlize Theron opętana miłością do męża i nie tylko... Przekonywałem się i w końcu się przekonałem.