Im czesciej ogladam "Adwokata..", tym pod wiekszym wrazeniem jestem. Za pierwszym razem stwierdzilam,ze jest dobry, ale moglyby byc duzo lepszy. Po wczorajszym seansie doszlam do wniosku, ze jeste fantastyczny.
Moja ulubiona scena to ta, kiedy Lomax wychodzi ze szpitala i Nowy Jork jest zupelnie pusty...To robi wrazenie.
Warto zwrocic tez uwage na zdjecia. Bardzo dobre.
I generalnie "mow mi tato..." ;-)