Inny reżyser i już inne podejście.
Scenariusz znów zaskoczył, choć wydawałoby się, że 4 część już musi być zła.
Film jednak bardziej skupia się na kadetach niż naszych ulubionych policjantach.
Akademia już nie taka sama, jednak dalej ma w sobie to coś, a muzyka Roberta Folka ponownie przywołuje dobre wspomnienia i uwalnia moc endorfin w organizmie.
Ocena: 7/10
Szkoda tylko, że ocena taka niska. Co się dzieje, że średnia takich filmów spada poniżej 7,0? Czyżby fani ambitnego kina uznali ten film za przestarzały i kiczowaty? Obawiam się, że za parę lat obie części mojego ukochanego "Krótkiego spięcia" podzielą los Akademii i wielu innych świetnych komedii z lat 80-tych i początku 90-tych.