Kolejna ulubiona cześć Akademii Policyjnej. Wszystkie gagi śmieszą a najlepsze są żarty robione kapitanowi Harrisowi. a najlepszy był wiersz Zeda jeśli ktoś go pamięta czy mógłby go zaczytywać, bo dokładnie nie pamiętam jak szedł.
Marek otworzył barek Janek przyniósł dzbanek Ja bąka puściłem I wszystko zniszczyłem.
Dzięki