PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10014264}
5,3 47 tys. ocen
5,3 10 1 47085
4,0 52 krytyków
Akademia pana Kleksa
powrót do forum filmu Akademia pana Kleksa

Mógłbym się czepiać, że ulubiony imiennik i bohater z dzieciństwa stał się dziewczynką. Mógłbym się czepiać że kilka rzeczy tam jest niepotrzebnych. Mógłbym się czepiać, że postacie z baśni zaciągały po ukraińsku, ale najbardziej wkur...ło mnie, że dzieci były zbierane z całego świata ale Polka no ni chu... nie mogła być z Polski... Nie mogła być z mojego kochanego Krakowa, magicznego Wrocławia, pięknego Gdańska czy chociażby nawet ze zwykłego Gniezna lub Torunia... Nie... Ada bratanica Ambrożego musiała być z New York. Tak bardzo twórcy wstydzili się polskości w polskim filmie, że wlepili ja w obraz zagnojonej i zapuszczonej polskiej dzielnicy w Nowym Jorku, mimo, że nikt nie był z tych dzieciaczków w Nowym Jorku nawet po to żeby przywieźć pocztówkę na półkę do któregoś z kadru, ale to już problem twórców i ich psychoterapeutów. Nie mi ich leczyć. A wracając do Hogwartu... przepraszam do Akademii widać, że kradnie się to i owo Pani Rowling. Słabe, jest to, że Szpak Mateusz jest sową Mateuszem (i to prawie stu letnim) co prawda nie dostarcza poczty, ale zaprasza do Hogwartu uczniów i o szoku ludzki... zaprasza Adę dokładnie w dniu jej 12 urodzin (mogli już zerżnąć te 11 lat). No nic jest tam tego pełno.... Potteryzm za Potteryzmem... Nawet Wilkusy zadbały oto aby atakować jakoś pod koniec roku szkolnego. Jak Voldemort dbały widać o dziecięca edukację. Wracając do Wilkusów muszę przyznać, że są ciekawe, a przez pół filmu naprawdę świetnie poprowadzono postać Pani Stenki(owej niewolnicy zemsty), którą pod koniec jakoś popsuto. Pan Kleks no cóż nie jest najmocniejsza kartą tego filmu, jako DJ był niezły, ale ogólnie Panu Fronczeskiemu nie dorasta do kostek, który oczywiście też wystąpił w filmie i każda scena z nim była bardzo dobra. Projekt golarza Filipa czyli Albert mimo, że był robotem tudzież lalką zamarzł!!! WOW nawet pomijając fakt zamarznięcia w krainie dziewczynki z zapałkami było mu zimno w wodzie... Robotowi!!!<facepalm>i wyjątkowo po zatonięciu wyparował mu brzuch o matko i córko czemu nie rozpuściła się reszta jego powłoki i przed drzwiami Ady nie stanął T-800? W ogóle baboli tam pełno, ale pomijając to wszystko film bardzo kolorowy, główna ścieżka dźwiękowa bardzo mi siadła. Na plus moja rodzinna wielkopolska z jednym z moich ulubionych zamków Polski, który też występował z Akademii z lat 80tych i obecnie zamieszkiwana małopolska z pałacem "Okocimskich" obok, którego często przejeżdżam. Na plus były także sceny w "nowojorskiej gazowni" z Woli. Do ekranizacji z lat 80tych film się nie umywa, ale przyznam, że mimo wszystko się dobrze ubawiłem.