Przyzwoity dramat sportowy, bardzo dobry film gangsterski, jego kiepska i efekciarska kontynuacja oraz produkcja fantasy. Taką jak dotychczas drogę przebył Maciej Kawulski jako twórca filmowy. Pomysł z nakręceniem nowej adaptacji powieści Jana Brzechwy wydawał się tyleż ciekawy co karkołomny. Jest to projekt, którego tematyka wymagała sporych środków i jeszcze więcej talentu od jego twórców. Niestety Kawulskiemu, jak i pozostałym zaangażowanym zabrakło praktycznie wszystkiego, by nową Akademię pana Kleksa można było uznać za artystyczny sukces.
więcej