Po zwiastunie można napisać jedno: Zapowiada się naprawdę genialnie. Przyznam, że wygląda to jak amerykańska produkcja fantasy. Nie spodziewałem się, że w naszym rodzimym kinie można stworzyć film z taką pompą. Kolory, scenografia i charakteryzacje prezentują się niesamowicie. Amerykanskości dodaje również fakt, że Ada w zwiastunie porusza się po mieście, które wygląda jak Manhattan, głównie za sprawą tych typowych dla Ameryki budynków ze schodkami na zewnątrz. W końcu polska kinematografia się doczeka czegoś, co wyłamuje się poza schemat i śmiało może dorównywać amerykańskim produkcjom. Przynajmniej tak to jak na razie wygląda. Co do kontrowersyjnej decyzji o zmianie płci głównego bohatera - Nie mam z tym problemu. Mieliśmy 3 filmy z Panem Kleksem, w którym to chłopiec grał główną rolę. Teraz jest dziewczynka i zmiana mam nadzieję wyjdzie filmowi na dobre. Wiem, że fabularnie w książce była to szkoła dla chłopców, których imiona zaczynały się na A ale przecież nie musi to być film 1:1 z książką. Jeśli jakoś dobrze to uargumentują a klimat i sens książki będzie zachowany, to ja nie mam z tym problemu.
To prawda akademia pana kleksa część 1 zwiastun wyglada jak amerykaski film z efektami na poczatku myslalem ze to film amerykanski
Wygląda wizualnie nieźle ale nie ma tam nic z Akademii Pana Kleksa. Zero, Nic, żadnej magii ani atmosfery.
A co pozytywnego widzisz w fakcie, że polski film ekranizujący polską książkę wygląda jak kolejny produkt amerykańskiej popkultury?
W Święta idę na pokaz przedpremierowy. Przyznam się, ze dawno nie byłem tak podekscytowany. Córkę biorę dla alibi :)
A ja mam dość. ,,Smerfy 1'' - Nowy York, nowa ,,APK'' też. Nawet lata temu ,,Kochaj albo rzuć'' (już wtedy)! Sama nazwa szkoły jest polska! Jakby JB chciał by działo się to w USA to by nazwał Mr Kleks's Academy albo Academy of Mr Kleks. Nazwał szkołę jednak po polsku - Ajademia Pana Kleka.
No nie wiem, ja tu widzę przerost formy nad treścią. Sceny rodem z władcy pierścieni, jakieś wygibasy dzieci w stylu Kung-fu, przeplatane Nowym Yorkiem. Jak patrzę na scenarzystów w tym filmie, którzy mają na swoim koncie tak wybitne klasyki jak ,,Na wspólnej'', ,,Barwy szczęścia'', ,,Pierwsza Miłość'', ,,Pielęgniarki'' i dalsze ,,gnioty'', to wole poczekać na pierwsze oceny i wtedy zdecyduje czy zabrać na to swoje dzieci. Obym się jednak mylił.
Hmm, po roku od zwiastunu przyznam, że kwestia osadzenia akcji w mniejszym czy większym stopniu w USA trochę mi się gryzie. Pan Kleks to polska książka i lepiej byłoby pokazać naszą piękną, polską architekturę zamiast po raz kolejny tych kloszowych mieszkań na Manhattanie z charakterystycznymi elewacjami awaryjnymi na zewnątrz. Widać, że chcą dać produkcji amerykański sznyt, żeby się tam przebić ale jednak polskie krajobrazy byłyby lepsze.
Ja bym dał zdecydowanie polskie scenerie. Chcą się przypodobać zagranicznym widzom, to tym bardziej powinni zrobić, to w ,,słowiańskim stylu''. Patrz na taką grę wiedźmin, każdy ma swoją kulturę i to się innym podoba. Po tych scenarzystach, to spodziewam się właśnie takiego pomieszania z poplątaniem. W skrócie trochę pozrzynają z każdego znanego filmu i według mnie wyjdzie gniot.
Dokładnie to ma miejsce (piszę świeżo po seansie), czyli pozrzynane co się da z zachodnich produkcji, zero klimatów polskich, czy klimatu samej książki. Fabuły praktycznie tu nie ma, tylko jeden wielki teledysk z nawciskanymi woke wątkami. Generalnie mega gówno z tego wyszło.
Jednak przeczucie mnie nie myliło, po trailerze rodem z władcy pierscieni i filmów kung-fu i doczytaniu, że scenarzyści napisali takie hity, jak Pielęgniarki, Barwy szczęścia, Na wspólnej i Pierwszej Miłości, spodziewałem się właśnie takiego ,,Hitu''. Szkoda, że się nie myliłem, bo chciałem zabrać dzieci na jakąś jedną z lepszych bajek.
Jest jakaś szans, że dzieciom jednak się spodoba, ciężko odgadnąć umysł dzieciaka! :-) A na ekranie w sensie wizualnym dzieje się dużo. Szkoda, że sensu w tym nie ma za grosz, ale może dziecko nie będzie na to tak zwracać uwagi. Ciężko powiedzieć. Choć już sama długość filmu (ponad 2h), to przesada dla dzieciaka.