Do wszystkich sceptyków i ,,wielkich recenzentów". Film interesujący pod wieloma względami. Ciekawy pod względem scenariusza, gry aktorskiej, muzyka sztos, efekty specjalne poziom światowy. I przede wszystkim mądry pod względem przekazu. Chyba duża część z Was miała za duże oczekiwania. Przypominam że jest to kino familijne a nie festiwalowe. Kompletnie nie rozumiem Pani Piotrowskiej (proponuje przestać recenzować, bo za każdym razem irytuje mnie Pani do żywego). Ostatnio oglądałem starą wersję. Nowa jest bez porównania lepsza. A Kota Kleks skradł moje serce. Pan Fronczewski może się uczyć aktorstwa od swojego młodszego kolegi. Idźcie na film i wyrabiajcie swoje zdania.