Ten film jest bez sensu, ładne obrazki i to wszystko. Sceny to zlepek elementów z innych znanych filmów: Potter, Avatar, Titanic! itp. całość niestety się nie klei. Główna postać musi ciągle gadać próbując to wszystko wytłumaczyć widzowi...i posklejać. Cienko. Po 5 minutach już wiesz że film jest "poprawny" , co mnie wkurza w filmach. Przyjaciel głównej bohaterki to ani dziewczyna ani chłopak, jakiś depresyjny, pozbawiony sensu ktoś. Przyjaciel?? Rozmawiali ze 2 razy. Kurczę na przyjaźń trzeba zasłużyć itp. Po co on polizał te drzwi??? Był głodny?? To wszystko takie płytkie. A Pan Kleks...szkoda gadać, zero autorytetu. Po co on tam w ogóle jest? Nie róbcie kontynuacji...proszę