Literalnie śmiałam się z tej sceny, każdy kto widział wie co mam na myśli. Zwłaszcza że na koniec powstał motyw cyberpunka 2077 z wszczepami.
No i polska podróbka Timothée Chalamet też mnie bardzo rozbawiła.
Mówiąc krótko śmiałam się na sali z niedociągnięć zamiast cieszyć się seansem