Wyszedłem z kina zażenowany ... Dzieci co chwilę biegały do WC . Pytały kiedy pójdziemy do Maca ? Kilkoro dzieci bawiło się na komórce ... A co do filmu .. chaos kolorowych obrazków ... Żal mi tylko Fronczewskiego ... Nie dość, że nie zagrał samego siebie .. czyli Kleksa .. to jeszcze film okazał się klapą.... Samozwańczy reżyser powinien zrozumieć, że w filmie najważniejsza jest fabuła ... A tu jej nie było ....
Bawienie się telefonem to szczyt chamstwa i żenady. Co za rodzice.. u nas nikt nie chodził do wc o dziwo.
TO nie wina rodziców a filmu. Gdyby był super nikt by nawet na komorke nie spojrzał ,tylko zanurzył się w opowieśc, a tu na ekranie był tik tok zamiast filmu .....
Nie, to wina dystrybutora filmu który oznaczył go jako odpowiedni dla 7 latków... To nie jest film dla tak małych dzieci.
Nie wiem w jakim kinie był op, ale u mnie w kinie nic takiego się nie działo. dzieci proszą o telefon bo są przyzwyczajone do krótkiego formatu(tiktok, shorts na youtube) to nie wina filmu. Fabuła w filmie była, w odróżnieniu do starej wersji(którą i tak bardzo lubię). Nie wyobrażam sobie, żeby Fronczewski chciał w jego wieku biegać, skakać i się wydurniać. Zagranie doktora, jako aktor, który wcześniej grał Kleksa to miły ukłon w jego stronę. Zagrał poważniejszą rolę, czułam oglądając, że twórcy mają szacunek do niego.