Po obejrzeniu czuję ogromny niedosyt, może to dlatego, że miałem tylko 4 lata jak został nakręcony film i człowiek żył w inny standardach filmowych, nauczony odwzorowaniem tego co było w książce a nie przyzwyczajony do zmian z czarnego na białe i odwrotnie. Ale człowiek dorósł, blinkery z oczu ściągnięte, teraz doceniam zmiany i to zmiany na lepsze. Stary kotlet już nie jest odgrzewany! Jego miejsce zastąpił stek „Rib Eye”. Być może wiele scen można by poprawić i należało by ale wtedy film trwałby nie 120 minut tylko 3-4 godziny a nie o to tu chodzi. Boli tylko, że akcja nie dzieje się u nas tylko w innym kraju ale może i to jest potrzebne by odświeżyć całą tą otoczkę? Kontynuacji mi potrzeba! CDN…