Film wygląda na zrobiony przez scenarzyste -amatora, zafascynowanego efektami specjalnymi, który w ferworze zrywów wyobrazni naładował go różnymi wątkami, bez ładu i składu i poprzeplatał to wszystko efektami specjalnymi które nie mają żadnego uzasadnienia. Dzieci zagrały jak drewno, bo nikt ich nie poprowadził. Albo kiepsko je dobrano. Pan Kot nie miał czego zagrać, postać Kleksa zrobiono na kształt pijanego wariata. Mateusz to dramat. Zastanawiam się, jak to możliwe ale tak zmasakrować taki Film z wielkim potencjałem na sukces???