Niestety jestem bardzo rozczarowana tym filmem. Pan Fronczewski był fantastyczny, muzyka też ok. Reszta fatalna. Kleks, który zachowywał się jakby był ułomny, relacje między dziećmi dziwnie pokazane, Mateusz obleśny i wydaje mi się, że za stary. Humoru brak, przyjemności z oglądania też. Jeszcze ta scena z tonięciem. I my mamy swojego Jacka... Tylko zamiast drzwi - kra.