Jak w tytule w kolejności pojawiania się na ekranie:
- akcja w NY – reżyser ma jakąś kompleks mniejszości chyba
- Adam zamiast Adama, no ok, ale po cooooooooo???
- w ogóle, ile razy jak was ktoś o mało nie potrąci to się przedstawiacie pełnym imieniem i nazwiskiem – serio, kto pisał scenariusz???
- ja pie***** - inpost w NY, nawet go tam nie ma na litość…. Ehhh
- Piotr Fronczewski – nie wiem czy on sam czy ktoś mu kazał, ale sam z siebie wczuwa się w rolę Kleksa, bo non stop go słyszę – chyba że to pamięć figle mi robi
- no ja pie*****, serio nie było lepszego momentu żeby walnąć logotypem Akademii Pana Kleksa tylko na tle…. gazet na ścianie
- Stenka to powinna w tym stroju na co dzień chodzić
- policjanci już gorzej nie mogli tego odegrać
- chłopak w długich blond włosach ehhh
- KSW też się musiało wkraść
- jak mnie denerwują filmy gdzie non stop leci muzyka w tle, no jaki to ma cel??
Dobra nudny nie oglądam.