Adaptacja kapitalnej i uwielbianej przez pokolenia bajki nie mogła się nie udać. A jednak Polak potrafi…
Ten film ma swoje plusy, jest ich tak mało, że łatwo je wymienić. Dobrze, że są dziewczynki, a także dzieci różnych narodowości i ras, dzięki temu odbiorca staje się uniwersalny w miejsce lokalnego sprzed wieku. Obsada dała reżyserowi szansę stworzyć coś naprawdę świetnego.
Z trudem wytrwałem do końca. Ten film to jeden wielki koszmar, który przyśnił się komuś po przedawkowaniu.
Związku z książką niemal brak. Gdzie pozytywny przekaz? Gdzie przygoda? Gdzie magia i świat bajek? Zamiast nich jest horror rzekomo dla dzieci. Akademia przeraża od samego początku, już wszechobecna czerwień odstrasza. Wilki niosą grozę od pierwszych minut filmu. Kim jest Albert? Bardziej przypomina ducha, który błądzi między światami i zabłąkał się do tego filmu.
Twórcom tego „dzieła” dedykuję słowa Chochoła z „Wesela”. To nie mogło się nie udać, a zostało spartolone na całego.