Oho zapowiada się zniszczenie legendy, nie mogę uwierzyć ze pod przewodnictwem XD Kawulskiego będą występować i nabrali się na to Fronczewski i Kot
a teraz spróbuj to krytykować - to zakrzyczą że to jest "hejt" i nie wolno Ci obrażać wizji wielkiego artysty xD
Spróbuje teraz stwierdzić, że niektóre filmy dorobili się miana kultowego z powodu sentymentów to fani tego filmu cię zakrakają.
ja mam na myśli przekłamywanie historii aby zaspokoić malutkie grono głośnych krzyczacy pokroju WOKE.
Niestety nie ma już swobody artystycznej - nazwiesz mnie hipokrytą? Ja odnoszę się żę aktualnie więcej jest wytycznych ile ma być czarnych a ile kobiet w filmach, nie ma już swobody i wolności słowa, są tylko wytyczne do nagród - smutne czasy
Owe nowe wytyczne umożliwiają, większe zatrudnię kobiet, głównie dotyczący to takich aspektów produkcji jak względy wizualne filmu lub też marketing. https://oko.press/oscary-po-nowemu/
Nie oznacza to wiec, że film, który nie ma w obsadzie czarnoskórej osoby czy kobiety, nie może otrzymać Oscara. Polecam wyżej wspominany artykuł, ponieważ wiele stron przynajmniej w Polsce powielało błędne rozumowanie tych zmian.
Natomiast mój pierwszy post dotyczył czego innego, mianowicie chodziło mi o to, że niektóre filmy miana kultowego doczekały się z powodu sentymentu do filmu a osoby, które mają bardziej krytyczne zdanie, mogą być posądzone o atak na ulubiony tytuł.
Rozumiem argument filmu kultowego u osób z sentymentem, wydaje się logiczne że bronisz coś co lubisz, co sprawiło Ci dużo przyjemności i uznajesz za pierwowzór - nawet nie koniecznie kinematografie.
Jeśli ktoś w sposób nieznośny czy obrzydliwy dyskredytuje jakieś osiągnięcie w Twoim mniemaniu kultowego, będziesz kontrować.
Odnośnie wytycznych, czy naprawdę coś takiego musi powstać?
Czy mamy takie czasy że kobiety muszą mieć na nowo pisane prawo aby zostać wyróżnione/zauważone?
Często gdy wytykam problem współczesnych czasów, jestem nazywany hejterem albo osobą dyskryminującą mniejszości - otóż najbardziej ironiczne jest że w moim mniemaniu uznaję, że wartość dostarcza sam człowiek bez względu na płeć, ponad tym podziałem.
Jesteś dobry, obronisz swoją wizję - te tzw. wytyczne rozumuję bardziej jako tarczę przed tzw. betonem na stanowiskach który ciężko jest wyłupać, przykładowo doszedł taki jeden producent z drugim do władzy i dyktuje warunki, więc aby to ukrócić wprowadzono nowe zasady.
Niestety odbieram te wytyczne bardziej jako narzędzie do dyskryminacji kobiet i innych grup, jako niedolnych/ułomnych do kreowania ambitnych wizji filmowych - wymagających dodatkowej punktacji, a niżeli ich rzeczywistej obrony przed tzw. "męskim światem".
Niestety bywa, że nawet komentarze, które przedstawiają konstruktywną krytykę, bywają atakowane przez wielbicieli danej produkcji.
W przypadku Pana Kleksa uważam film, niestety mocno się zestarzał. Oczywiście nie przeczę, że w roku premiery w Polsce mógł robić na widzach wrażenie, jednak moim zdaniem przyda się filmowi odświeżenie.
Odnośnie do wytycznych zmiany te uważam za kosmetyczne, ale to zdecydowanie pierwszy krok do tego, aby producenci i szefowie wytwórni filmowych (która większość w USA nadal stanowią mężczyźni) zastanowili się nad zatrudnieniem kobiet, które są już w branży, ale pracowały do tej przy produkcjach niszowych.
W jakim sensie "zestarzał"? Technologicznym - owszem, postęp następuje, ale to dotyczy całego świata przecież. Efekty specjalne, które niegdyś robiły wrażenie, dziś już nie będą.
Natomiast w sensie treści jak można twierdzić, że coś się "zestarzało"? Zupełnie nieadekwatne określenie. Może się co najwyżej zweryfikować wartość literacka, ale nie "zestarzeć". Dzieła literackie to nie system Windows czy pakiet Office, który trzeba aktualizować co kilka lat, żeby nie zostać w tyle.
Bardziej niż kwestię efektów specjalnych po pierwszym seansie zwróciłem uwagę na inne aspekty wizualne takie jak kostiumy, scenografia z tego powodu też do tej pory Akademia Pana Kleksa odstrasza mnie do ponownego obejrzenia. Co do treści literackiej nie mam zastrzeżeń, zdaję sobie sprawę, że Brzechwa, tworząc ową historię, przeznaczył ją głównie dla dzieci. Akurat dzisiaj wyszedł pierwszy zwiastun i jestem mile zaskoczony, odpowiada mi kolorystyka przedstawionego świata, chociaż efekty specjalne dominują w tej krótkie zapowiedzi, to mam nadzieje, że nie zdominują całego filmu.