Zabrakło mi tego ciepłego podejścia Pana Kleksa, "opiekuna", którym był Pan Kleks w oryginale. Ktoś dobrze napisał, że miał takie samo odczucie i że wyszedł on na takiego szaleńca. ;) Na wstępie dodatkowo zaznaczę, że na uwagę zasługują naprawdę dobrze wykonane efekty specjalne, ujęcia, a aktorzy dali z siebie dużo. Gdyby to był remake, to byście oceniali, że tu nie to samo, tam nie to samo.. To nie jest jak Funny Games. Dlatego nie ma Adasia, a film jest inny, niz oryginał. To jest film z przesłaniem i nastawiony na widza-dziecko, ale współczesne. Wy piszecie, to dla dziecka z adhd, przed którym ciągle trzeba machać kluczami, żeby zwróciło uwagę. Teraz dzieci nie lubią spokojniejszych filmów i takich, jakich my oczekujemy. To były inne czasy, teraz wszędzie migają im tiktoki i inne rzeczy. I do tego obrażacie ludzi z adhd. Nie jest aż tak, ale chodzi o to ,że jest dużo na raz. Dzieci znajomych niestety nudzą się na starszych, fajnych bajkach a nawet PIOSENKI je nudzą, nawet muzyka elektroniczna - Bebe Lily "Mała Księżniczka" ich nie rusza, bo puściłam córce znajomych. Ona woli Tribbsa i góry do góry, kazała od razu przełączyć :/.. A bajki, które obecnie dzieci oglądają tak im migają przed oczami, że ja nie daję rady. Np. "Psi patrol" mnie wykończył od tego migania po minucie. Moglibyście sobie odpuścić wulgarne i pełne pogardy, okropne teksty. Współtwórcy się postarali, żeby dzieciom się podobało. To jest kino dla dzieci, a nie remake, żebyscie jako wielcy koneserzy dorosłego kina oceniali. My mamy sentyment do starych oryginałów, ale teraz dzieci są przyzwyczajone do czego innego. To po prostu czasy współczesne, nie nasz PRL. Nie żaden remake, więc przestańcie też mieć pretensje, to to nie Adaś, tylko Ada. Nie byłoby nowości i "całkiem nowej bajki", tylko po prostu remake. Powtórzę się - efekty specjalne bardzo dobre i w polskim filmie takich dobrych jeszcze chyba nie było. Zobaczcie sobie, że zamek w Gołuchowie wygląda zupełnie inaczej jesli chodzi o otoczenie zwłaszcza poza zamkiem. Brawo :)