wyloguj się...

Zgadzam się Hollywood słynie z nadawania dziełom ,podwójnej głębi. Za przykład niech posłuży wyśmienity bądź co bądź Dragon Ball Evolution.

Mnie również ciężko było się odnaleźć podczas seansu. Film jest raczej przeznaczony dla czytelników mangi.
W Hollywood bym nie pokładała nadziei :) Ale co do reszty wpisu zgadzam się z Tobą.

krytyk sztuki się nam objawił.
zwłaszcza, że podobały mu się takie filmy jak mumia czy zielona latarnia - a to uznał za efekciarski akcyjniak.
ten film ma duszę i trzeba chcieć go zrozumieć, ale jak ktoś podchodzi do niego jak pies do jeża (albo spodziewa się cholera wie jakich fajerwerków animacyjnych po produkcji sprzed 22 lat - a jakość animacji i tak muszę dodać jest w niej lepsza niż w niektórych kreskówkach z ostatnich lat jakimi się telewizor zaśmieca).
ten film to klasyka, pionier swojego gatunku. a wchodzi koleś który widzi go 21 lat po stworzeniu go a narzeka jakby to była premiera najnowsza i przegrywała scenariuszowo i wizualnie z innymi nowościami.
a co przemiany tetsuo to on od początku sprawiał wrażenie duszącego w sobie frustrację i agresję kolesia. było widać, że ma dość bycia najsłabszym ogniwem i kiedy dostał moc zaczął z niej korzystać jak pewnie marzył całe życie. jak dla mnie przemiany tam nie było - Tetsuo od początku był zimnym draniem tylko wcześniej nie miał siły by to jawnie okazać - gdy zdobył moc, nie żałował sobie. gdyby z miłującego pokój milusia zmienił się w potwora bez wyraźnych i logicznych przystanków po drodze (a może nawet z nimi) nie byłoby to przekonywujące. tutaj "przemiana" jest przekonująca bo w duchowym sensie jej nie ma. jest tym samym dupkiem z mocami akiry jakim był bez nich wewnętrznie tylko mając je nie musi się ze swą naturą i schizofrenią kryć^^

Minęło tyle lat od premiery i dopiero niedawno postanowiłem zapoznać się z tym filmem i nie żałuję tej decyzji. Film, chociaż stary, to jednak jak dla mnie miażdży dzisiejsze animacje pod względem nie tylko animacji, ale i fabuły. Co do remake'u, to nie jestem pewien, czy będzie tak dobry, jak oryginalny Akira sprzed 22 lat, a już najlepiej by było, gdyby Hollywood zostawił Akirę w spokoju, bo zapewnie wyjdzie mocny średniak. Ale pożyjemy, zobaczymy. Może jednak się uda :]

sknocą - nie ma się co łudzić. to trochę jak gdyby chcieli ekranizować tam krzyżaków albo potop - coś tam będzie i pewnie nawet efektowne ale co z tego jak nie będą rozumieli idei i realiów do końca? już chyba nawet widziałem kiedyś zachodnią wersję bodajże ogniem i mieczem - łojej^^ remake akiry? TAK! w holywood? NIE! odnowić anime i tyle... może zrobić w kilku częściach zamiast jeden strasznie długi film z wieloma niedopowiedzeniami?

po takim charakterystycznym wstępie i przedstawieniu sie przestałem czytać ale jednak przeczytałem. Powiedziano ci że to dzieło sztuki wiec chodzisz po forach i sie chwalisz że coś wiesz. skupileś sie na przemkanie owszem cos w tym jest lecz reszty nie skomentowałeś a tak sie rozpisaleś... animacja miazdzy fabuła troche mniej dla tego ma 6 a co do reszty sie zgadzam zz tym z góry.

mi za każdym razem to anime ryje łeb i muszę je odstawiać na dłużej bo ręce mi się trzęsą od patrzenia co tam się później dzieje XD

zgadzam sie całkowicie nie rozumiem z kąd taka wysoka ocena do tego te ich trwające wieki ździwienia niektórzy mają małe wymagania na to wychodzi. dla mnie 6 aha i ten charakterystyczny motyw muzyczny tammmm tammmmm:P) są o wiele lepsze anime.

aha hollywood może niech sie nie miesza do tego

To ty masz niskie wymagania skoro nie doceniasz arcydzieła. Proste.

zbadaj przysadkę mózgową.

Raczej ty zbadaj sobie całą mózgownicę, bo Akira jest uznawana za arcydzieło, a ty tego nie ogarniasz.

Fabuła jest niesamowita, nie ma takiego drugiego filmu! Klasyka gatunku cyberpunk sf. Ile ty masz lat? I na czym to oglądałeś że widziałeś papierowe postacie... Charakter każdej postaci można odczuć, może lepiej wam obejrzeć dragon balla.

brawo;) a co do papierowych postaci to też się nie zgadzam z tym zarzutem, ale nawet jeśli to weźcie pod uwagę, że to jeden z pionierów animacji japońskiej na rynkach zachodnich. inne produkcje miały ćwierć wieku by czerpać wzorce z akiry. z ilu poprzedników mogli czerpać wzór twórcy Akiry właśnie?

Jestem przeciwna ostrej krytyce tego filmu lecz jest mi również daleko do wychwalania go. Szanuję Akirę ze względu na walory takie jak kreska (po mimo ze to stara produkcja), kolorystyka, dźwięk, muzyka. Od strony technicznej faktycznie film jest bardzo dobrze zrobiony i można go tylko polecać. Ale mam problem z tym, że czytałam same wypowiedzi w stylu "och, ach" przed obejrzeniem. Może i Akira jest stara, może i miała świetną ekipę produkcyjną ale wystawianie jej na absolutny piedestał i jako wzór dla filmów anime (mangi z resztą też, czytałam przed obejrzeniem) niesamowicie mnie zdrzaźniło. Do tego stopnia, że tuż po obejrzeniu miałam ochotę zmieszać z błotem. Dobry kawałek sztuki- Tak, Wzór- Nie

Ochy i achy rzeczywiście czasem bywają nie na miejscu, tak samo jak skrajnie negatywne opinie. Nie wydaje mi się aby jakikolwiek remake tego filmu był w stanie przebić pierwowzór. Ten film ma swój niepowtarzalny klimat, a tego nie da się podrobić.

Kwestia czy się komuś podoba czy nie to zupełnie inna sprawa, osobiście uważam iż Akira to kawał ciężkiej pracy nad obrazem który stał się legendą i choćby ktoś bardzo chciał to faktu tego nie zmieni. Wytykanie drobnych niedociągnięć w tym przypadku jest oznaką złego smaku, a planowany remake uważam za bezcelowy.

Oczywiście że wzór potwierdzają to tysiące recenzji ekspertów, a jeśli nie wzór dla ciebie to żadna strata dla świata.

dzięki za koment, to jest właśnie to, o co mi chodziło. "Musisz myśleć tak jak inni, krytycy wiedzą lepiej, a jak masz swoją opinię, to zaraz Ci wyjaśnimy, jak bardzo jest nieistotna, bo nie jest po naszej myśli." Właśnie takie "klasyki" zepsuły mi Akirę i parę innych książek, filmów, anime itd... Mam zasadę: swoją osobistą opinią się dzielę, a nie próbuję ją komuś wcisnąć. Po pierwsze: bo wiem jakie to irytujące, i po drugie: bo każdy powinien myśleć i odczuwać za siebie. Za to ludziom, za których myśli jakaś abstrakcyjna grupa krytyków, powtarzana przez szarą masę bezkrytycznych wielbicieli danego dzieła, ślę serdeczne kondolencje. Wolę nie mieć zdania wcale, niż bezmyślnie powtarzać cudze.

To jest cybrepunk pełną parą, takiego klimatu nie znajdziesz w innym anime. Technicznie jest idealny. Mówisz coś o niewiarygodnej przemianie Tetsuo, a czy słyszałeś kiedyś o zamianie ofiary i agresora miejscami? To była typowa przemiana gnębionego w gnębiciela, większość gnębionych osób chciałaby się odegrać po zyskaniu mocy. Nie ma takiego drugiego anime, z takim mrocznym, przygnębiającym klimatem. Rówież postacie zostały świetnie przedstawione. Jak dla mnie to nie mogło być lepiej. Pamiętaj też, że niedługo filmowi stuknie 27 lat, więc czym musiał być, gdy był nowy?

To jest cyberpunk. Co za bzdury ja czytam, ale co się dziwić skoro autor tematu jak wskazuje avatar ma myślenie na poziomie dziecka lat 1.

Popieram. ,, Akira" to nic ponad wszystko to, co wcześniej było.

Film nie jest zły, lecz odnosi się wrażenie, iż pewne wątki zostały w nim potraktowane,, po macoszemu" . Brakuje konkluzji, samego opracowania zwieńczenia fabuły - i nie chodzi o AKIRĘ. W tym bowiem przypadku, tak naprawdę, nie ma to znaczenia. Kuleją same portrety postaci, niekiedy nawet przebieg akcji.

Na pewno film miał w sobie sporo inwencji, jak na tamte lata. Światła motocykli podczas jazdy nocą, możliwość obserwacji życia miasta zza postaci pierwszoplanowych - to wszystko jest fajne i buduje charakter całego filmu.

Z cyberpunkiem jest ten problem, imho, że na ogół dzieła z tego gatunku są napuszone w swoim klimacie do granicy wytrzymałości przeciętnego odbiorcy. Wszak to właśnie przeciętny widz determinuje ogólną ocenę dzieła filmowego i tak powinno być, ponieważ,, fani gatunku" na ogół zawyżają ocenę.
Do tej konkluzji doszedłem po obejrzeniu licznych filmów z gatunku, przeczytaniu kilku komiksów, paru książek oraz zagraniu w kilka gier komputerowych zadeklarowanych na cyberpunk. Wydaje się, iż wynika to z koncepcji potępiania konsumpcyjnego modelu życia w kontekście zakulisowych wydarzeń determinujących losy całej cywilizacji w ramach gatunku, lecz często dzieje się to bez wyraźnego pomysłu na sam manifest, co w następstwach prowadzi do niezrozumienia lub kiczu.

A samą,, Akirę" polecić warto - szału nie ma, lecz jest rozrywka na wieczór.

Pozdrawiam!