poczucie, że ktoś tu kogoś robi w konia. A dokładnie producenci robią tzw. wała z widza,
w szczególności płci męskiej i wieku poborowym. Brakuje tylko adresu pod który mają
się zgłaszać ochotnicy.
Krótko mówiąc, jest to agitka w stylu "jak to fajnie jest w siłach specjalnych USA i w
gruncie rzeczy w ogóle US Army" (choć film traktuje o żołnierzach Navy Seals, którzy US
Army w żadnym razie nie są, ale to szczegół - przyszły poborowy, a w szczególności ten
wyprodukowany w Stanach Zjednoczonych kandydat na mięso armatnie nie jest
świadomy).
Fabularnie to poplątanie gry komputerowej, typu Call of Duty Modern Warfare (nr 7), z nadętym o sosem patriotyczno-rodzinnym im. Rolanda Emmericha.
Aktorsko, kojarzy mi się z... hmm tartakiem, gdzie drwa leżą zmysłowo, a kłody z wierzchu
odkorowane liczne i powabne drewnieją dynamicznie.
Jak się zaopatrzyć w sześciopak to i ów film ujdzie, odruchu wymiotnego nie ma i da się
obejrzeć. Ale tylko pod tym warunkiem.
No chyba, że ktoś jest fanem filmów dęto-militarnych, to będzie w 7, albo i ósmym niebie.
Czego sobie i wszystkim widzom życzę.
a powiedz mi znasz taki kraj gdzie polityka jest inna? Ja kompletnie nie znam każdy tak chce i do tego dąży różnica jest taka że amerykanie mają najlepsze warunki i najlepiej z nich korzystają. Rosja też tak robi ale po cichu a jak jest coś głośniej stopuje ich unia oraz odzywa się totalnie dyplomatycznie Ameryka. Ja nie jestem za stanami czy innym mocarstwem, ja szanuje i to bardzo szanuje ludzi którzy grają w tym filmie i ludzi którzy robią coś takiego każdego dnia. Możesz mówić o nich mordercy gwałciciele ale to prawdą nie jest (blackwater to są Ci źli ale nie navy seals).
oj kolego... gwałciciele to było ogólnie o US Army , n. s. raczej czasu na gwałcenie nie mają w strefie bojowej bo za długo w niej nie przebywają, oni raczej eliminują i dewastują :) a o prywatnych armiach tu nawet nie wspominałem, bo to już łajdactwo, które obrońców nie znajduje.
są kraje, którym znacznie lepiej prowadzenie polityki wychodzi, bo robią ją nieco bardziej odpowiedzialnie, nie wszędzie po prostu wyborca jest taki prosty jak w USA (bez złośliwości, ale przyznasz, że Amerykaninem łatwiej manipulować niż przeciętym obywatelem "kraju zachodniego" - tak w wyborach jak i w werbowaniu do woja).
Jeżeli nas też zaliczasz do "krajów zachodnich" to się nie zgodzę. Jesteśmy lepsi od amerykańców!
fakt - wszyscy wiemy jacy są amerykanie ale jest tam procent genialny i bez ani ułamka pokory. Ten procent wypracował dla Ameryki miejsce lidera na świecie. A my Polacy? Potencjał jest tylko złe osoby tym potencjałem kierują. Średnio co 100 lat wychodzimy na ulice aby skonstruować jakiś zryw narodowy przeciw władzy która nas oszukuje hahaha
Co tu się wysilać i prowadzić konwersację z takim weteranem walk sił specjalnych USA ,jakim jest użytkownik harkonen_mgla?
Jestem więcej jak przekonany, że w jego gablocie z odznaczeniami znajdziemy jakieś Medal Honoru czy też Krzyż za wybitną służbę.
Fajnie się czyta jak ci amerykańscy spece nagle okazują się zwykłymi najemnikami i publicznie się kłócą o to kto zabił Osamę, Widać jaki jest poziom w US Army ;)
"Wszystkie monologi, teksty a honorze, przyjaźni i inne, są prawdziwe, nie jest to coś wymyślonego przez scenarzystów. Pokazują wartości naprawdę ważne". Wiesz co, z takim myśleniem jesteś genialnym materiałem na tzw. mięso armatnie.
Czym innym są powstańcy warszawskiego getta ("i tak zginiemy, ale godnie"), powstańcy warszawscy ("odbijemy naszą stolicę i pokażemy wrogowi...") od zawodowych zabójców, szkolonych by zabijać w imię tzw. polityki Stanów Zjednoczonych. Z honorem to nie ma nic wspólnego, Coś Ci się pomerdało z tym patriotyzmem. Proste pytanie - w jakich krajach działają siły specjalne USA?
na swoim terytorium?
bronią swojego kraju?
Mam wrażenie, że nie odróżniasz etosu żołnierza (głęboki szacun), w tym przypadku, sił specjalnych, od dętej agitki przedstawionej w filmie.
Mi na myśl przychodzi niejaka Leni Riefenstahl.
Podobno 70 lat temu ludzie umierali by takie rzeczy NIGDY się nie powtórzyły.
"Fabularnie to poplątanie gry komputerowej, typu Call of Duty Modern Warfare (nr 7)"
Nie wiem czy chodzi Ci o kolejną część gry i nie wiem jak to wyliczyłeś ale w całej serii Call of Duty podtytuły (a później tytuły) Modern Warfare wychodziły jako parzyste. CoD 4 Modern Warfare był pierwszym MW w serii a 4 w CoD, Modern Warfare 2 był szóstym wydaniem CoD a Modern Warfare 3 był ósmym.
Nr 7 to był Call of Duty: Black Ops robiony przez innych ludzi niż Modern Warfare.
Hmm... masz rację, ale jeśli policzymy dodatek jako pełnoprawny sequel, czyli United Offensive, to wszystko się zgadza: CoD, CoD:UO, CoD 2, CoD 3, CoD 4:MW, CoD:WaW i wtedy wychodzi MW2 jako CoD nr 7 ;)
LUB
Nie policzymy CoD 3, który jak wiemy wyszedł tylko na konsole i policzymy tylko PCtowe części (z pominięciem United Offensive). Czyli: CoD, CoD 2, CoD:MW 4, CoD:WaW, CoD:MW2, CoD:BO i number seven: CoD:MW3
Naciągane toto jak cholera, ale jeśli ktoś jest laikiem, to taki błąd jest wybaczalny (w sumie nawet jak jest graczem, to taki błąd można wybaczyć, bo jakby nie patrzeć, części wyszło dużo i można się łatwo pomylić :)
To żart był... . Chodziło o jakąkolwiek przyszłą wersję CoD'a . Pozdrawiam fanów (neo_41, wiaczo) - zaimponowaliście mi znajomością tematu. :)