W tym filmie śpiewają. To cholerny musical. Nie cierpię musicali. Po trzeciej piosence wymiękłem. Żeby to jeszcze były dobre piosenki, jak np w Chicago, ale nie, totalne dno.
To nie jest klasyczny musical, zwyczajny film z kilkoma piosenkami jak to u Disneya przystało, poza tym wczoraj się urodziłeś i oglądasz pierwszy raz coś od Disneya?
Nie wiem co to jest "klasyczny musical" bo unikam jak ognia. Jeśli w ciągu kilku pierwszych minut są 3 piosenki, to dla mnie musical. Urodziłem się 40 lat temu. A co do pytania o oglądanie pierwszy raz coś od Disneya to zabiłeś mi ćwieka. Na szybko przejrzałem listę: pl.wikipedia.org/wiki/Kategoria:Filmy_Disneya i wychodzi że niewiele oglądałem filmów Disneya: Tron: Dziedzictwo, W 80 dni dookoła świata, Opowieści z Narnii plus wszystkie filmy Marvela. W żadnym nie śpiewali.
Faktycznie na początku była jakaś kumulacja piosenek, ale na cały film nie ma ich tak dużo. Co do filmów chodzi mi głównie o te typowe Disneyowskie animacje, a nie o Marvela, który został kupiony kilka lat temu. Np. Król Lew, Mała Syrenka, Aladyn, Mulan, Herkules, Pocahontas, Piękna i Bestia, Dzwonnik z Notre Dame, Zaplątani, Kraina Lodu, Vaiana: Skarb oceanu i wiele innych, wszędzie śpiewają. Aladyn jest remakiem, tak samo jak remakiem była Piękna i Besita, stąd moje zdziwienie.