A co? Przeżyłeś taką sytuacje jak opisana jest w filmie? Wątpie. Więc poco piszesz takie głupoty?

Jesteś idiotą? Wątpię. Więc po co piszesz takie głupoty? Nie trzeba tego przeżyć, żeby wiedzieć, że w takiej sytuacji nie da się po prostu wyjść na świeże górskie powietrze z kamienną miną (co świadczy o grze aktorskiej czy ich mimice) i zachowując się co najmniej jakby byli na to przygotowani od roku.

Weź się lepiej nie odzywaj w temacie co się w jakiej sytuacji da a co nie. Była katastrofa a więc emocje maksymalne, adrenalina maksymalna. Młodzi, wysportowani ludzie. Jeśli któryś miał szczęście, przeżył i nie odniósł żadnych obrażeń to był pod wpływem adrenaliny i szoku. A szok, jak wiadomo to reakcja obronna organizmu. Pozwala nie czuć, zachować spokój i przyswajać sobie to co się stało w zwolnionym tempie. Myślę że do tych którym generalnie nic się nie stało bardzo szybko dotarło to ile mieli szczęścia. Dotarło to do nich szybciej niż to co się stało. Może nie szybciej ale świadomość że się przeżyło bez uszczerbku była o wiele silniejsza. Poczuli że skoro przeżyli to mogą dać radę. A ty tu coś bredzisz o kamiennych minach. Co do powietrza to na początku wspominali o tlenie (że by się przydał) ale człowiek się potrafi zaaklimatyzować w takich warunkach. Zresztą Andy to nie Himalaje, są ciut niższe ;) Zaaklimatyzowali się zatem bez problemu a jeśli do tego od początku potrafili logicznie myśleć to przeżyli.

Wracaj do Transformers, tam masz 100% realizmu.