Ciężko go ocenić, ponieważ nie jest to typowy horror, bardziej połączenie z thrillerem. Mamy interesujący twist na końcu ale po tym co dzieje się wcześniej wolałbym już chyba wersję bez takiego zwrotu akcji, bo ciężko się nagle wczuć w zupełnie inną narrację. Kilka denerwujących postaci, przede wszystkim: Ford i Tabitha. Szczerze mówiąc, chyba bym nie wytrzymał z takim kamerzystą jak Ford, z tymi jego głupimi gadkami, a Tabitha no cóż - pod koniec się nieco wyjaśnia ale i tak było dziwnie. Zalety: są momenty, kiedy można się wczuć w klimat nawiedzonego domu plus może Lana - miło się na nią patrzyło, na jej zaangażowanie w kręcenie dokumentu i nie tylko.