Warto zwrócić uwagę, jak ciekawie przedstawia się w tym filmie postać kniazia kijowskiego - zniewieściały sybaryta, udający przyjaznego krętacz i sprzeniewierca rosyjskiego majątku. Najwyraźniej tak obecnie Rosjanie wyobrażają sobie Ukraińców :)
Nie chodzi tylko o to jak Rosjanie wyobrażają sobie Ukraińców, ale też (jeżeli nie przede wszystkim) o zawłaszczenie przez Rosjan prawa do dziedzictwa Rusi, do którego większe prawa ma jednak Ukraina. Rosyjscy filmowcy, dezawuując Kijów (kulturową, a przez długi czas także administracyjną, stolicę państwa ruskiego!) i czyniąc postacią centralną rostowskiego bohatera, jasno dają do zrozumienia, kto tak naprawdę jest następcą i dziedzicem Rusi..
Oprócz tego jest też kwestia wspaniałego, wielkiego czy innego naj "czerwonego słońca" na końcu... W sumie takich przykładów można wymienić naprawdę dużo.
Film ciekawy. Na pewno bardzo różni się od animacji do jakich przyzwyczaili nas amerykanie. Z drugiej strony mocno głupawy. W zależności od tego jak go interpretować można powiedzieć, że był bardzo dobry i bardzo kiepski... Na pewno w moim przypadku dobrze, że trafiłam na niego będąc akurat w takim a nie innym "humorze".
Szczególnie zakończenie jest bardzo propagandowe jak i z resztą cały film :) w zakończeniu występuje bardzo podniosła mowa podżegająca do skrajnego szowinizmu i nie chęci do obcokrajowców. Obcokrajowiec = Najeźdźca :)
Chciałbym byście z równą zajadliwością oceniali propagandę w amerykańskich kreskówkach.
A czego się spodziewaliście po rosyjskiej bajce? To, że dla świata komuna się tam skończyła, nie oznacza że jej wcale nie ma.
Stwierdzenie co najmniej nie trafne!
Akurat to co aktualnie od kilku co najmniej lat kształtuje się w Rosji raczej mało przypomina poprzedni reżim tzw. komunistyczny, a raczej pełnymi garściami czerpie z "ideologii" ante rewolucyjnej. Czyli z najlepszych lat carskiej wszech Rusi. Zarówno powszechny szowinizm, pogarda dla swobód obywatelskich, autorytarny styl uprawiania polityki wewnętrznej (co coraz bardziej przekrada się również do polityki zagranicznej - jednak w tym wypadku ma to raczej groteskowy charakter z punktu widzenia obserwatorów zewnętrznych --> tylko Rosjanom wydaje się, że mają poootężny kraj mimo, że wszędzie bida aż piszczy i wiatr hula pomiędzy szparami desek) jak i napinanie mięśni i sadzenie się na mocarstwowość to sztandarowe cechy państwa rosyjskiego od początku XVIII w. po samą rewolucję lutową.