Film dużo zyskuje dzięki grze Fostera i (i tu się pozytywnie zdziwiłem)- Justina. Pierwszy zagrał rewelacyjnie, potwierdzając swoją klasę. Drugi bardzo dobrze, nawet nie sądziłem, ze taki z niego aktorzyna:). Reszta przy nich wypada blado. Bruce Willis? Od dawna wiadomo, ze nie potrafi grać nikogo innego prócz twardzieli - tutaj jest w cieniu wielu aktorów , oj wielu.
Ogólnie film przyzwoity, dobrze się oglądało, nie znudził mnie (jak na początku sobie tak pomyślałem- bo będzie grał Justin), ale po filmie pozostaje pozytywne zaskoczenie.
Muzyka? to nie moje klimaty, ale jest świetna.
Minusy? raziły mnie te wstawki z wywiadami. Chcieli na siłę dodać mu autentyczności? Pomyłka.
Acha - i fajne dziewczyny.
Jak dla mnie 7/10