To jest jeden z nielicznych filmów, których powstania niezrozumiałem.
Nudziłem się nudziłem i nudziłem aż w końcu niewytrzymałem i zasnąłem.
Nie dziwota, że zasnąłęś, podczas oglądania "Amelii" to przypadłość częsta u osób, których wrażliwość i poczucie humoru można porównać tylko z workiem zgniłych ziemniaków.