Moim zdaniem ten film jest przez przeznaczony dla wąskiej widowni. Rozmawialam o "Amelii" z różnymi ludzmi i najbardziej przeczuleni na jej punkcie byli ludzie zwiazani ze sztuka (amatorsko oczywiśćie), natomist najmniej zadowoleni byli milosnicy kina akcji. Każdy z "artystow" wyłapywał z tego filmu inną wartość: znaczenie milosci w naszym zyciu, fascynacje, chec zrobienia czegos dal innch, niektorzy byli oczarowni kolorystyka isposobem krecenia, ale myśle ze najwazniejszy w tym filmie bylo dazenie do wymerzonego sobie celu, bez wzgledu na przeszkody.
Mysle ze im wiecej razy oglada sie ten film tym wiecej mozna z niego zaczerpnac.
Natomiast ci, ktorzy rozczarowali sie po wyjsciu z kina nie powinni sie zrazac tylko sprobowac jescze raz... moze za rok lub dwa...
ja jestem fanką kina akcji i raczej nie jestem związana ze sztuką, ale "Amelia" bardzo mi się spodobała ;) ma wyjątkowe, pozytywne przesłanie! niestety tak jak napisałaś jest on przeznaczony dla wąskiej widowni. ja nawet nie mogłam sobie z nikim o nim porozmawiac, bo większość uważa, że jest nudny i bez sensu albo mówią, że jest pokręcony i traktują go z przymrużeniem oka.
No właśnie! Albo nie widzieli, albo uważają, że jest nudny i głupi.. no więc czujmy się WYBRANI! :PPPPP
Mnie zachwyciło wszystko: i fabuła, i przesłanie, i sama postać Amelii, i sposób kręcenia, i kolorystyka, i.....
... i cała magia, która mu towarzyszy. Miły, pogodny film, warty obejrzenia choćby tylko dla samego poprawienia sobie humoru.
Cieszę się, że zamieściłaś to ostatnie zdanie :-)
Tak było w moim przypadku. Rok temu wyszłam w połowie filmu, a dziś spróbowałam jeszcze raz go obejrzeć (już w całości) i zrozumiec. Udało się, film jest jednym z moich ulubionych. Teraz wiem, że własnie brakowało mi troszeczke czasu by "Amelia" mnie zaczarowała.
Gorąco pozdrawiam ;-)