Ponieważ jestem zafascynowana "Amelią" przeglądam wiele stron, a szukam je przez google.pl i oto jeden z rezultatów :
http://www.amelia-poulain.mylog.pl/

"Witam wszystkich zainteresowanych na nowym blogu z opowiadaniem!!! To zupełnie coś innego. Żadnego HP i TH. Zero magii, no oprócz tej naszych serc. Opowieść o dziewczynie, która postanowiłą "zbawiać świat". Wzorowane na najpiękniejszym filmie na świecie o tym samym tytule co opowiadanie. Piszcie co o tym sądzicie;)"

Przeczytałam kilka linijek i od razu widać, że to plagiat.
Zerżnięte słowo w słowo.
Nie piszę tego z zazdrości lecz dlatego, aby uświadomić, że nie sztuką jest napisać coś co zostało napisane (równie dobrze mogę napisać Pottera i zmienić jedynie jego datę urodzenia), sztuką napisać jest coś oryginalnego co NIE zostało napisane.
Krew mnie zalewa gdy to czytam.
Czy mózg tej kilkunastoletniej autorki zamienił się w czekoladowe ciasteczko ?

"-Dzień dobry.
-Pan Dominique Bredoto?
-Tak, o co chodzi?
-Ooo... petycję.
-Petycję?
-W sprawieee ... ... kanonizacji Lady Di.
-Nie dziękuję. "

Nie widzę żadnych różnic a oryginalność aż uderza.