i postanowiłam powspominać film ;)
Amelie, oglądałam dwukrotnie, za pierwszym razem wyszłam z kina banalnie rozmarzona, wypatrując gwiazd ;). Film ma w sobie coś uskrzydlającego, coś duchowego. To coś co odrywa od ziemi. Co przypomina, że kazdy z nas ma gdzieś w sobie taką potrzebę kochania, spełnienia. Potrzebe latania ;) Jeden z moich ulubionych, nie wspomne juz o muzyce, którą od czasu do czasu zasiadając wygodnie w fotelu nasłuchuje do dziś.