Film, biorąc po uwagę fabułę stoi na przyzwoitym poziomie. Jednak zarzuca mu się rozwlekłość. Możnaby powiedzieć, że film jest bieganiem i domaganiem się zwrócenia uwagi na masowe mordy Żydów. Nieskutkujące oczywiście w żaden pozytywny efekt. Dało się to tolerować jeszcze do 3/4 filmu, ale później miałam wrażenie, że pokazanie dalszych ich zabiegań o uwagę jest bezcelowe. Reżyser już pokazał niezainteresowanie Zachodu, czy nawet Kościoła. Dowiedzieliśmy się przecież o tym, że każdy dba o własne interesy. Nie potrzebne było kontunuowanie tego przykrego "cyrku".
Zakończenie bardzo dobre. Zrozumiale ukazane były również relacje i polityczne działania dyplomatów zebranych w Watykanie. To się ceni.
Film moim zdaniem zyskał by również gdyby unaoczniono egzekucje. Dzięki temu widz bardziej mógłby utożsamiać się z głównymi bohaterami i zrozumieć ich oddanie sprawie.
Interesującym rozwiązaniem były również przejeżdżające wagony, w których wieziono skazanych na śmierć Żydów. Jednak znowu ... te "przerywniki"- mające nam dać czas na refleksję były zbyt często stosowane, co u mnie za już 10 razem wywołało znużenie. Stosowanie cały czas tego samego elementu może być męczące.
Wielkim plusem była muzyka. I tutaj bez żadnego ale, chylę czoła.
7/10