Ja już chyba trochę wyrosłem z tego typu filmów, w końcu AP(1) był na ekranach, gdy chodziłem do liceum, wtedy wszystko inaczej się odbierało...
Co do tej części hmm chyba budżet na ten film był bardzo przycięty.. cóż poza Shermannem i Ojcem Jima, nie spotkamy tu już postaci z poprzednich części AP.. może nie jest to ogromny minus, ale jeżeli w pewnych momentach filmu tamte postacie są wspominane, czuje się pustkę wynikająca z ich braku w tej części...Co do muzyki hmm oj albo budżet lichy, albo nie mieli nowych pomysłów - dlaczego ? Zwyczajnie 90% ścieżki dzwiękwoej pochdozi z AP 3 Wedding... Fakt, są tam fajne kawałki, ale ja już to słyszałem, zupełnie niepotrzebne powtórzenie...Gagi w filmie nie śmieszą, albo smieszą tylko przez chwilę, poza tym razi to co a tego typu komediach wyprawiają autorzy scenariuszy ... Postacie tzw. 'Nerdów' - grubi, chudzi, nieproporcjonalni, 'computer nerd's' podrywają fajne laski .. co w ogóle nie ma odpowiednika w rzeczywistości bo 1. Ci ludzie są z reguły zakompleksieni, 2. Takie laski nigdy by na nich nie spojrzały, więc nie wiem, czy wychodzą tu szkolene kompleksy reżysera i autora scenariusza ? Czy problem tkwi głębiej ? Mnie, osobiście, bardzo to razi.

nic dodac nic ujac, mam takie same odczucia co do tego filmu, pozdro