Pomimo prawie całkowicie zmienionej obsady film mi się podobał. Młody Stifler fenomenalnie odegrał młodszą kopie swojego starszego brata. Mimika twarzy idealna. Klimacik letniego obozu też był rewelacyjny. Nic dziwnego że Elyse zawróciła młodemu w głowie. Wyszło jak troszkę bardziej niegrzeczny Camp Rock w stylu właśnie American Pie. Były dobre momenty i z tych wszystkich pobocznych spin- offów ten naprawdę dawał radę. Mimo wszystko 7 wlatuje. Nie wie czemu ma aż tak niskie noty. Jeśli oceniać go w gatunku American Pie to niczym nie odstaje. Oczywiście nie mogło zabraknąć Ojca Jima oraz nawiązania do jedynki i sceny z szarlotką.