Według mnie ten dokument pokazuje przede wszystkim, że doszliśmy do momentu w którym przestrzeganie praw pracowników i zasad bezpieczeństwa po prostu przestało się opłacać. Wizyta zarządu w Chinach to był jeden wielki cyrk, traktowanie pracowników jak przedmiotów...
W zachodnich firmach panuje zupełnie inna kultura organizacyjna. Ten chiński model jest najbliższy polskim prywaciarzom, którzy za nic mają BHP, szacunek do pracownika i uczciwe wynagrodzenie.
Amerykańskie i Niemieckie fabryki/sortownie/hurtownie traktują w podobny sposób Polaków. I ja nas nie bronię, ale wiem jak w wielu dużych wrocławskich zakładach pracy wygląda kultura pracy i podejście do pracownika, ze wskazaniem na te niemieckie i amerykańskie. O dziwo, w pewnej koreańskiej firmie warunki pracy są w normie. Minus jest taki, że jak przyjeżdża kierownictwo z Korei, to bardziej szanują pracownika fizycznego niż polska dyrekcja.
Każda firma jest inna. I smutne jest to, że właśnie polskie kierownictwo ma jeszcze najwięcej problemów z traktowaniem pracowników z szacunkiem. Ale to się zmienia na plus.
Nie zgodzę się. Film mówi o ważnym społecznym problemie, mam wrażenie, że trochę pobudza ludzi, by opamiętali się, bo przez te psycho sztuczki już sami nie mają rozeznania co jest normą. Przez lata korporacje wmawiały ludziom ze to co znaczą określa to co mają i/lub jakimi są pracownikami. Wmawiały ze praca to pasja, ze jest najważniejsza i należy się poświęcać dla dobra firmy. Gówno prawda. Czekam z utęsknieniem na moment upadku korporacyjności i wielu ludzi też. Chcemy normalności i prawdy, życia, wolności. I być może film jakościowo nie powala, to jak dla mnie przesłaniem miażdży rzeczywistość.
Zgadzam się, że korporacyjność to zło, jednak gdyby kapitalizm upadł i zastąpił go komunizm to byłoby jeszcze gorzej :(