niestety po wypowiedziach osob, stweirdzam, ze znacznie lepszy byl "dziewczyna z
sasiedztwa". Ta historia powinna byc najbardziej drastycznie przedstawiona jak sie da, co
jest dziwne, bo "dziewczyna...." jest luzna interpretacja historii.
film warto zobaczyc, ale w odwrotnej kolejnosci!
Nie zgodzę się. "Dziewczyna z sąsiedztwa" przy "An American Crime" wypada blado, jak zwykły thriller. Właściwie jedynym elementem na którym skupili się twórcy jest znęcanie się nad główną bohaterką. Wątek psychologiczny został zupełnie pominięty. Dlaczego Ruth jest taka zła? Co ją do tego doprowadziło? Na to pytanie jest tylko jedna odpowiedź: była chora psychicznie.
"An American Crime" prezentuje się o wiele ciekawiej, widz może prześledzić relacje pomiędzy Sylvią a Gertrude Baniszewski i jej dziećmi, szczególnie relacja Sylvia - Paula jest interesująca. Ukazany jest cały mechanizm eskalacji przemocy względem głównej bohaterki, irracjonalizm postępowania Gertrude i jej stopniowe staczanie się w chory sadyzm. Do tego, film oprócz zszokowania widza, potrafi zaskoczyć. Chodzi mi o jedną z końcowych scen kiedy wydaje się, że Sylvii udało się uciec z domu Gertrude.
Jedynym minusem, jest to co napisałeś, historia powinna być bardziej drastyczne, wciąż nienaznaczona jakimikolwiek ranami twarz (skądinąd pięknej Ellen Page!) głównej bohaterki, wypada (w kontekście okrucieństwa tortur) bardzo nierealistycznie. Ale wszystkie inne elementy przemawiają jednogłośnie za "An American Crime".