Ledwo przebrnęłam przez początek, za to później moją refleksją były same przekleństwa. Jak ja nienawidzę niesprawiedliwości. Przez cał czas wyobrażałam sobie, co bym zrobiła bohaterom za karę. Dziwię się, że nikt się nie przeciwstawił, bo zazwyczaj jest tak, że grupie nie poddaje się jakiś tam procent osób. Praktycznie jedna z interpretacji eksperymentu więziennego.