PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=461863}

Amisz

23
chce zobaczyć
Amisz
powrót do forum filmu Amisz

"Amisze nie akceptują nowoczesnej techniki. Nie korzystają z elektryczności (tylko najbardziej ortodoksyjne zbory), samochodów, telewizji, fotografii i innych nowoczesnych wynalazków. Praktycznie w całości zajmują się rolnictwem i rzemiosłami z nim związanymi. " A w filmie mieli prąd, dzieciaki oglądały TV, ojciec pisze coś w internecie, a matka w kuchni ze sprzętem AGD. Jedyne w co powinni zainwestować to gumki bo bida aż piszczy w materiale, a u nich 5 małych dzieci i jedno w brzuchu które się rodzi na koniec :) Gdy czytam o ich zasadach to można porównać je do sekty. Szkoda że początku filmu nie oglądałem. Najlepsze są te brody jak to wieśniacko wygląda no ale jakie prawo tacy ludzie...

KUBATRIX

Oglądałem ten dokument wczoraj w cyklu "Polska bez fikcji" na TVP 2.
Ci amerykańscy Amisze żyją sobie gdzieś u nas w Polsce a tymczasem w USA po święcie Dziękczynienia urządzają Czarny Piątek czyli handlowe szaleństwo, gdzie elektronika w wózkach się nie mieści :D
Ale Amisze niech sobie żyją jak chcą, tylko szkoda mi ich dzieci :-/
A tak w ogóle to ta rodzinka była kiedyś w "Rozmowach w toku" u Ewy Drzyzgi xD

Co do brody to podobno nie golą jej jak się ożenią. Golą tylko wąsy, no i policzki :)
Jeśli chodzi o kwestię "gumek" to u nich chyba jest to świństwo, bo właśnie tak jak było w dokumencie 5 dzieciaków już biega, szóste "w drodze". Pod koniec filmu już ich było więcej na świecie, a ten Amisz coś tam gada, że to jeszcze mało jak dla nich :)
Te Amisze to niezłe krejzole.

ocenił(a) film na 5
KUBATRIX

No właśnie, chciałam się dowiedzieć, jak to sobie żyją tak sami sobie, jak produkują wszystko sami według pradawnych zasad, czy dzieci chodzą do naszej szkoły (jako polscy obywatele chyba powinni?). A tu klops... lodówkę mają, światło na prąd, samochód i jakiś komputer. Kobieta szyje na elektrycznej maszynie do szycia. Jadą do szpitala na poród. Jakieś pieniądze facet liczył czy coś. Więc, szczerze mówiąc, mieszkanie w lesie, uprawianie ogródka, dużo dzieci i śmieszny wygląd nie czynią chyba Amiszami? :) Ot, zwykła wiejska biedna religijna polska rodzina. Domyślam się, że ciężko tak żyć jednej rodzinie - w osadzie byłoby weselej, można by się wymieniać usługami, pogadać z ludźmi. Takie życie to nawet byłoby godne podziwu; zawsze lubiłam klimat takich wiosek. A tak to kojarzy mi się to odrobinę z obejrzaną ostatnio Wiedźmą. Osamotniona rodzinka walczy o przetrwanie w dziczy. Tak wybrali. Nikomu nie jest wesoło. Ogródek bomba, topole szumiące, ale tak poza tym to bym zwariowała jeślibym wiedziała, że cały świat jest na wyciągnięcie ręki. Gdyby dało się jakoś z naszego życia usunąć głupie treści w TV, wszędobylski marketing i rozpieszczanie dzieci, byłabym pierwsza chętna. Ale takie uciekanie w dzicz to przesada. Można wysunąć nawet tezę, że tchórzostwo. Wydaje się niby, że potrzeba odwagi, aby przeżyć w dziczy bez większości udogodnień. Jednak sądzę, że więcej odwagi i samozaparcia potrzeba, aby żyć w naszej cywilizacji i oprzeć się jej złym przejawom, czerpiąc jedynie pozytywne, a do tego wychować tak dzieci, aby mając pod ręką szkodliwe rzeczy, wybrały jednak dobre.
No i pomimo deklaracji o szczęściu od boga wyglądali mizernie. Szczęście dzieci wypisane na twarzach... Kulig śnieżny - 30 minut radości w roku. I coś mi się wydaje, że dawniej w każdej najbiedniejszej chacie były jakiekolwiek instrumenta muzyczne, żeby sobie umilić chwile wolne od ciężkiej pracy. A tu smutniej niż na katolickich gorzkich żalach.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones