Nie sposób zgadnąć o co reżyserowi chodziło, o ile w ogóle chodziło. O czym film? Dla kogo? Nie mam pojęcia. Dawno nie widziałem tak słabego filmu i żal, bo skoro uderza w temat orientacji seksualnej, to można było wymyślić coś naprawdę ciekawego. A tutaj już sam początek kiczowaty: chłopak budzi się nagi (po pobiciu) i nie pamięta nic! Totalna amnezja... oprócz jednego faktu: wie, że jest gejem!
Potem było już tylko gorzej! Szkoda...
To jest film tylko dla gejów, bo dla gejów ważna jest samoakceptacja swojej psychoseksualności, którą "znawcy" próbują zaliczyć do zaburzeń psychicznych, dewiacji czy wynaturzeń. Stąd podkreślenie na "autentyczne wydarzenie". Budzi się gościu z totalną amnezją, czyli celowo scenariopisarz wyklucza wątek np. traumy z przeszłości lub złego dotyku lub nadopiekuńczej matki oraz dominującego i zimnego ojca, itp., które wg psychologów są "przepisem" na homoseksualizm. A film miał pokazać, ze homoseksualistą rodzisz się a nie stajesz ot tak i czujesz to od dziecka, że gustujesz w samcach. O to w tym filmie chodzi. Co nie oznacza, ze jest bardzo dobry. Wg mnie jest nudny i przewidywalny. Ale jeśli on ma komuś pomóc, to niech żyje bal! ;D