"Następnie zobaczyłem, jak ten samolot, według mnie, lewym skrzydłem zahaczył o pień drzewa, brzozy. Ta brzoza rośnie na niewielkim wzniesieniu i miała wysokość ok. 15 m. Skrzydło zahaczyło na wysokości około 7–8 m, na skutek uderzenia ułamana część drzewa spadła w kierunku północnym"– zeznał Bodin.

Zmieniam ocenę z 2/10 na 1/10.

"Panowała gęsta mgła, a widoczność wynosiła w linii prostej około 30 m..."
A kierowca autobusu widział wszystko dokładnie, do tego prowadząc autobus (może pełen ludzi) we mgle. Pogratulować takich szoferów.

"Nie zbliżałem się do wraku, bo zrozumiałem, że nie było tam nikogo, komu by można było udzielić pierwszej pomocy"
Zrozumiał widząc? A w międzyczasie dobijali rannych...

"Żujew zobaczył sylwetkę samolotu. Leciał na wysokości 10 m"
Niemożliwe. Przecież naukowcy Maciorewicza ustalili, że samolot leciał nad drzewami...

"Gdy następnie pojawił się w rejonie katastrofy, zobaczył <<obłamane pnie drzew idące w kierunku lotniska>> "
No ale Gargas pokazywała w filmie, że drzewa nie były połamane...

Dochodzę do wniosku, że jeśli Gargas pokazałaby w filmie Teletubisie, które tańczą, a lektor powiedziałby kilkakrotnie w tym czasie, że nowe zeznania świadków wskazują na inną przyczynę katastrofy, to wszyscy zwolennicy zamachu argumentowaliby: ale przecież Tinky Winky wyraźnie mówił, że...Tak, niestety działa propaganda.

Mi wystarczy ten jeden cytat: "Następnie zobaczyłem, jak ten samolot, według mnie, lewym skrzydłem zahaczył o pień drzewa, brzozy. Ta brzoza rośnie na niewielkim wzniesieniu i miała wysokość ok. 15 m. Skrzydło zahaczyło na wysokości około 7–8 m, na skutek uderzenia ułamana część drzewa spadła w kierunku północnym".

Przypominam, że w "Anatomii Upadku" Gargas zestawiała wypowiedź Bodina (o tym, że zanosił fragmenty wraku pod brzozę) z ustaleniami komisji Millera (w okolicy brzozy było wiele fragmentów wraku, co miało potwierdzać kolizję z Brzozą) - miało to dowodzić, że fragmenty wraku znalazły się pod brzozą, bo Bodin je tam zaniósł = TU154 nie uderzył w brzozę. Szkoda, że Pani Gargas podczas realizacji tego filmu zapomniała o wcześniejszej (cytowanej powyżej) wypowiedzi tego samego Bodina (którą to wypowiedź przytaczała we własnym artykule!), w której stwierdza, że sam widział, że samolot jednak uderzył w brzozę...

Ten film to stek bzdur, ale najbardziej oszałamiające jest jak on się dobrze rozpowszechnia (GP) w pewnych środowiskach.. Ponadto gdy czytam że mecenas Hambura (ten od tzw. "rodzin smoleńskich) chce włączenia filmu Gargas do materiału dowodowego w sprawie wyjaśnienia przyczyn katastrofy to ręce opadają...Ale jak mawiał pisowski klasyk : "ciemny lud wszystko kupi...."

Ja od początku uważałem, że ten film to manipulacja i dzieło propagandowe. Jak widać spełnia swoje zadanie, o czym niżej. Polecam relacje ze Smoleńska na forum Odkrywca.pl, szesnaście dni po katastrofie. Są wyraźne zdjęcia połamanych drzew, zresztą piszą o tym. Zwracają uwagę na menelów próbujących opchnąć im "suweniry". Teraz menele opchnąwszy wszystkie relikwie występują w roli świadków, sprzedając naoczne relacje. Oczywiście z zasłoniętymi twarzami, aby mogli zagrać w innych superprodukcjach.

Teraz najważniejsze. Nie zastanawia was, dlaczego w okolicy brzozy, która jest dostępna i przez którą to okolicę przewinęło się setki a może nawet tysiące osób fotografując i filmując teren, nikt nie zauważył, że okoliczne drzewa nie są połamane? Dopiero A. Gargas, reporterka z Polski odkryła rzecz, której nikt wcześniej nie widział? Zastanawiające.