Czy w lesie smoleńskim 10 kwietnia 2010 roku doszło do katastrofy podczas której zginął
Prezydent Najjaśniejszej Rzeczypospolitej Polski wraz z Małżonką i Elitą reprezentującą nasz
kraj podczas rocznicy ludobójstwa katyńskiego, a może Delegację zamordowano? Na to
pytanie trudno jest jednoznacznie odpowiedzieć. Z perspektywy czasu pewnym można być
jednego, Prezydenta Polski wybranego w demokratycznych wyborach, można było poniewierać
i gardzić nim bez najmniejszego zawahania, za przyzwoleniem ówczesnej władzy i z tytułu tego,
że wydawało się to wtedy oczywiste i jak najbardziej zgodne z oczekiwaniem establishemtu.
Katastrofę smoleńską pamiętam bardzo dobrze, pamiętam jakie emocje mną kierowały, jak
ogromne piętno pozostawiło na moim życiu to zdarzenie. Pragnę, aby od A do Z wyjaśniono jej
przyczyny i przebieg wydarzeń, nigdy nie zapomnę ludzi którzy podczas niej polegli, zwłaszcza
gdy spoglądam na prywatne zdjęcia podczas których podaję rękę ŚP Marszałkowi Krzysztofowi
Putrze, myślę o tych ludziach i po dziś dzień nie sposób mi pojąć jak w dobie XXI wieku można
było doprowadzić do tak niewyobrażalnej tragedii i konsekwencji które ze sobą przyniosła.