Myślałam, że tu będzie więcej faktów niż spekulacji. Totalny brak dowodów to po co cały ten proces. Na jakiej podstawie jest oskarżona - kształty kropel krwi? To gdzie narzędzie, którym zadano cios, który doprowadził do takich kształtów kropel krwi. Za mało analizy, za dużo domysłów i subiektywnej oceny. Bardzo możliwe, że mogła go zabić, ale i bardzo możliwe, że nie. Nazwana jest potworem przez niego i rzekomo przez syna - w jaki sposób to się objawiało? powiedziane, nie pokazane. Jej relacja z synem, rzekomo zła, wcale na taką nie wygląda, wręcz jest zasugerowane, że zeznanie Daniela pomaga ją uniewinnić. I to przytulenie Sandry przez Daniela na koniec aż krzyczy, że to on ją uratował, zaopiekował się nią. Reasumując film zrobiony, żeby prowokować widza do dalszych wydumanych spekulacji a to, że nie może dojść do żadnej konkluzji ma sprawić wrażenie, że film jest wybitny, podczas gdy jest niedopracowany. Chętniej bym obejrzała film o traumach dziecka po udziale w takim procesie. Obecność 11 latka na sali sądowej w sprawie takiego kalibru jest kuriozalna. Jeśli we Francji prawo to dopuszcza, nie polemizuje z filmem. Jeśli nie, to tylko dalej utwierdza mnie w przekonaniu, że film jest na siłę i niedopracowany, w dodatku niewiarygodny. Jedyne co było ciekawe i dobrze napisane, to kłótnia małżonków oraz odpowiedzi Sandry podczas procesu.