SPOILER. Niczym porucznik Colombo starałem się rozwiązać sprawę , czy to było samobójstwo , wypadek czy morderstwo. Kilka razy obejrzałem materiał i doszedłem do takiego wniosku.
Po pierwsze, według mnie Samuel nie wypadł z okna na poddaszu. Dlaczego ?. A dlatego że na daszku drewutni nie znaleziono DNA Samuela.Spadając z tak dużej wysokości i uderzając o kant deski na 100% znalazły by się tam ślady krwi a nawet kilka włosów. Samuel mógł pod czas kłótni zostać uderzony w głowę tępym narzędziem przez Sandrę. Następnie wypadł przez balkon i spadając ominął dach drewutni. Pół przytomny wstał oparł się zakrwawioną ręką o ścianę drewutni ( zostawiając trzy krwawe smugi ) . Następnie przewrócił się podczołgał z dwa metry i umarł.
Zakładam że na balkonie nie zostały żadne ślady. Po dokonanym morderstwie Sandra pozoruje samobójstwo , otwiera okno na poddaszu , narusza śnieg na brzegu daszku drewutni. Udaje się się do domu i z okna obserwuje kiedy ze spaceru będzie wracał Daniel i jakie będzie jego zachowanie.
W śledztwie Sandra kłamie jak z nut. Wymyśla historyjkę jakoby mąż już raz próbował popełnić samobójstwo. Że siniaki na rękach powstały od ciągłego uderzania się o kant stołu. trudno też uwierzyć w jej tłumaczenie jakoby po kłótni poszła spać i do uszu włożyła zatyczki by nie słyszeć głośnej muzyki. A gdy przyszedł syn i zaczął ją wołać to zatyczka w tym momencie wypadła jej z ucha i obudziły ją odgłosy wołania Daniela. Bzdura !. Pierwszym co by ją obudził po wypadnięciu zatyczki byłaby głośna muzyka a wołania o pomoc syna mogłaby w ogóle nie usłyszeć.
Tak naprawdę to od więzienia uratował ją syn. Który także kłamał jak najęty. Kłamał że spokojną rozmowę rodziców słyszał z zewnątrz , potem zmienił zeznanie. Uknuł intrygę z truciem psa , wcześniej sprytnie pozbywając się matki z domu. Zmyślił że pies już raz się podtruł zjadając wymiociny ojca. Był to ten czas gdy Samuel jakoby targnął się na życie. Tak uwiarygodnił zeznanie matki. Zmyślił całą historyjkę poważnej rozmowy z ojcem gdy wracali od weterynarza. I tak dzięki Danielowi matka uniknęła kary.
Podsumowują: Winna śmierci Samuela jest jego żona Sandra . Nie podważalnym faktem jest brak DNA ofiary na dachu drewutni i to jednoznacznie obciąża oskarżoną. Koniec raportu anatomii upadku.