PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=32142}

Andriej Rublow

Andrey Rublyov
1966
8,0 9,0 tys. ocen
8,0 10 1 9046
8,1 35 krytyków
Andriej Rublow
powrót do forum filmu Andriej Rublow

Można by wyodrębnić specjalny, rzadko uprawiany gatunek kinowy, polegający na przywdziewaniu bardziej, lub mniej umownego kostiumu historycznego, w celu stworzenia szczególnie pojemnej, niejednoznacznej metafory ludzkiego losu. Do takich filmów historycznych, nie będących w istocie historycznymi zaliczyć należałoby obok „Andreja Rublowa” „Siódmą pieczęć” Bergmana, czy „Szymona z pustyni” Bunuela...

Podejście Tarkowskiego do przeszłości jest w „Andreju Rublowie” swobodne, mimo całej wspaniałej spektakularności (najazd tatarski, wznoszenie dzwonu). Autor fantazjuje na temat nieznanej biografii największego pisarza ikon, tworząc kunsztowny poemat filmowy. Jego głównym środkiem wyrazu jest obraz: artystycznie wysmakowane, ciągnące się, penetrujące ujęcia, w swoim powolnym nurcie unoszą wielkie ilości skomplikowanych symboli i metafor. Właściwe pojęcie całości mogłoby nastąpić tylko po szczegółowej analizie kolejnych scen – tak jak w wypadku wielkich arcydzieł liryki po rozbiorze poszczególnych strof, czy nawet wersów...
Z pewnością wiodącym tematem tej symfonii na czas i obraz jest Powołanie. Przede wszystkim Powołanie artysty. Dotknięty piętnem geniuszu Andrej w XV-wiecznej Rosji znajduje się w sytuacji św. Augustyna w rujnowanym przez barbarzyńców Cesarstwie Rzymskim. Uboga, bezpłodna ziemia jest w stanie chować w siebie tylko kolejne ciała. Grzmot trąb Apokalipsy wyczuwa się tuż – za parę chwil, za godzinę... I w tej sytuacji, mimo wyraźnych wątpliwości, poczucia bezsensu i kryzysu, słaby i przerażony Andrej zwycięża. W czasach zagłady jego sztuka jest pochwałą nie tylko Boga, ale i człowieka, którego doświadczył tak głęboko.
W ostatnim, świetlistym obrazie czuć Wiarę wręcz pulsującą – mądrą i rozłożystą, a jednocześnie pokorną. Rublowa, czy Tarkowskiego?...

Aż strach pomyśleć, że ten film mógł być niegdyś interpretowany politycznie. Na pewno wypada się zadziwić, że obraz o takiej tematyce mógł w ZSRR w ogóle powstać. Jednak wszelkie jednostronne próby interpretacji (np. polityczna) boleśnie go ograniczają. „Andrej Rublow” to jeden z najgłębszych filmów, jaki kiedykolwiek powstał. Z tej racji nie ogląda się go „bezboleśnie”. Nie ułatwia tego nawet cudowne piękno wizualne – też w jakiś sposób przytłaczające.
Mimo to, gorąco zachęcam do zmierzenia się z tym arcydziełem.

Woyciesz

Dobra recenzja! Rublev'a oglądałem pierwszy raz ponad dwa lata temu i wciąż jestem w szoku. Jest to moim
zdaniem najlepszy film wszech czasów. Nawet Bergaman, Fellini czy Kurosawa nie wstrząsają mną tak jak
Tarkowski w tym filmie.. Uwielbiam literaturę rosyjską, szczególnie Dostojewskiego - a Andriej Rublev toczy w
podobnym naturalnie klimacie, i może to ma wpływ na moje preferencje filmowe :)

ocenił(a) film na 9
BartekBurak

Zgadzam się z przedmówcami, ja jednak póki co wyżej cenię sobie Bergmana, Kurosawę czy Kieślowskiego, ale to pewnie dlatego, że Tarkowskiego dopiero odkrywam. Jak obejrzę resztę, wtedy możemy pogadac:}