Mam takie pytanie: Kaczmarski w swoim utworze "Rublow" powstałym z inspiracji filmem śpiewa
I wstały płomienie ze wszystkich stron naraz,
Ku niebu podniosły się dymu kolumny,
W drzwiach koński pysk widzę i uśmiech Tatara,
Co Księcia łbem dumnym
Za włosy potrząsa,
A Księciu krew spływa po wąsach.
Dziewczyna w krzyk straszny, więc on w śmiech wesoły
I szaty cerkiewne pod nogi jej ciska,
A ona je wdziewa, obraca się w koło
I łza już jej wyschła,
Więc tańczy w podzięce
Przy siodle, przy głowie książęcej.
Chodzi oczywiście o księcia, który się zemścił na architektach, otóż w filmie nie zauważyłem by go zabito a może mi coś umknęło?
Masz rację, książę przeżył. Kaczmarski inspirował się filmem Tarkowskiego, jednak niektore wątki przedstawił inaczej.
Powiem ci, że najpierw słyszałam piosenkę, później zaś widziałam film, trochę mnie rozczarowała nieścisłość, ale zdałam sobie sprawę, że zarówno jeden, jak i drugi to artyści, a sposób zapisu, to forma interpretacji.
Jeśli plebs stać na takie perełki, jakimi nas obdarzył, to możemy się czuć, jak drobnomieszczanie. Ba! Mieszczanie dosyć posażni :)
Nie można obierać utworów Jacka Kaczmarskiego, jako interpretacji, on się jedynie inspirował i nadawał im nowe znaczenia, jak sam stwierdził w rozmowie z Krzysztofem Gajdą, "sztuka karmi się sztuką, a kultura - kulturą".