Jeśli lubicie książki o Ani takie jakie są, to może lepiej nie czytajcie ostatniej części. Po prawie 70 latach od śmierci L.M. Montgomery odkryto dziewiąty tom cyklu, a wczoraj książka ukazała się w Kanadzie (na polskie tłumaczenie trza będzie trochę poczekać). Wyłania się z niego zupełnie inny świat niż ten, który znamy w wcześniejszych książek o Ani - "Gilbert to drań, manipulator, ogarnięty chęcią kontrolowania wszystkich", "Sama główna bohaterka też jest inna niż ta, którą pamięta się z wcześniejszych tomów - mniej odważna, raczej przygaszona i smutna", pojawią się wcześniej tylko luźno wymieniane problemy zdrady, niechęci do kobiet, zemsty, rozpaczy, starości i śmierci.
http://ksiazki.wp.pl/wiadomosci/id,39524,wiadomosc.html
Kolejny mit dzieciństwa obalony? Osobiście nie mogę się już doczekać nowej Ani...
No niezupełnie. Z tego co mi wiadomo jest to rozszerzona o wiersze wersja książki wcześniej w 1974 wydanej jako The Road to Yesterday. Nie spodziewałbym sie wielkiej sensacji.
Nie, to niemożliwe. Nie chcę poznawać tej książki i niszczyć miłego wspomnienia z dzieciństwa. Zresztą, cała ta historia z zagubioną powieścią wydaje się być mocno naciągana. Że niby znaleziono ją po 70 latach? Założę się, że napisał ją ktoś inny i teraz chcą na tym zarobić.
Tylko...dlaczego chcą unieszczęśliwić fanów Ani? Niedługo okaże się, że ,,Dzieci z Bullerbyn" to mroczna i smutna książka!