Kiedy po raz pierwszy sięgnełam po tą wspaniałą książkę byłam jeszcze pacholęciem . Pokochałam ją niesłabnącą miłością . Kiedy przyszło do przerabiania jej w szkole miałam ją w małym palcu . Skosiłam trzy piątki (wtedy jeszcze nie było szóstek ) pod rząd na jednej lekcji . Co chwila zgłaszałam się do odpowiedzi, wręcz cytując książkę . Pamiętam , że wszystkie dziewczyny kłóciły się z chłopakami o to żeby ją przerobić zamiast chyba "Wyrąbanego chodnika" . Staneło na tym , że jednego dnia przerabialiśmy Anię a drugiego książkę chłopaków . Z filmem jest podobnie Należy do moich wiekopomnych produkcji . Zawsze kiedy widzę Megan Folley krzyczę "O , Ania !" . Szkoda , że kilkorga aktorów z tego filmów nie ma już z nami . Tak doskonałej ekranizacji nie da sie już powtórzyć .