Nie potrafię ocenić "Animatrixa" jako całości, każda historia zasługuje na oddzielną ocenę.
Mój faworyt to "Kid's story" - ładna animacja, opowiedziana historia prosta i przyjemna, pasująca do "Matrixa".
Podoba mi się też "Detective story" - podczas, gdy pozostałe części są trochę efekciarskie, tu grafika jest oszczędna, coś w rodzaju połączenia animacji z komiksem. Współgra to z klimatem tej części.
"Beyond" - dowód na to, że bez wartkiej akcji również można stworzyć ciekawą opowieść. Podoba mi się przesłanie - nie każdy, kto zbliży się do prawdy, może ją w pełni poznać (pod tym względem jest podobna do "World record") :) Graficznie też w porządku, chociaż miewałam wrażenie, że postaci czasem poruszają się dziwnie.
Natomiast zdecydowanie NIE przypadł mi do gustu "Matriculated" - brzydka kreska, bezsensowna fabuła. Nie widziałam tu też jakiegoś szczególnego powiązania z "Matrixem".
Co do historii wojen z maszynami opowiedzianej w obu częściach "Renaissance" - jakoś inaczej to sobie wyobrażałam. Myślałam, że maszyny, o których była mowa w filmie to coś w rodzaju mózgów komputerowych, które w jakimś momencie zyskały świadomość i zapanowały nad światem. Armia zbuntowanych represjonowanych robocików jakoś nie pasuje mi do tej wizji.